Marcin Płaszewski
Twój Instruktor nauki jazdy

Gdzie zdawać egzamin?


W Polsce istnieje 49 Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego. Co najmniej kilkanaście z nich ma swoje oddziały terenowe – tu rekordzistą jest katowicki WORD, który posiada aż 5 oddziałów terenowych. Czyli na tą chwilę mamy w Polsce ok. 70 miejsc, gdzie odbywają się egzaminy na prawo jazdy. 
W artykule – oczywiście - skupię się na ośrodkach z województw śląskiego, małopolskiego i opolskiego.

Miastem, w którym zdawała większość moich kursantów jest Dąbrowa Górnicza. To jest moje miasto i tu wyszkolę jeszcze setki, tysiące a może i miliony kierowców.



Dąbrowa jest dość łatwym miastem miastem do nauki i zdawania egzaminu na prawo jazdy. Sporo dwujezdniówek, mało wąskich, jednokierunkowych uliczek i jedna, dość łatwa do zrozumienia zasad, linia tramwajowa. Dużo miejsc do wykonania parkowania prostopadłego i to w promieniu kilometra od WORD-u – Lidl, ogromny parking koło kościoła na Manhattanie, koło „plastyka”, koło kościoła naprzeciw WORD-u czy koło szkoły nr11. Z trudniejszych miejsc należy wyróżnić przede wszystkim Rondo Budowniczych Huty Katowice, które nie rondem w myśl przepisów ruchu drogowego, skrzyżowanie koło Intermarche, zawracanie na Pogorii I czy okolica targu w dniu targowym. Oczywiście w godzinach szczytu sporo problemów może przysparzać każde skrzyżowanie na głównej arterii miasta od Huty Katowice do granicy z Będzinem. Jeszcze niedawno Dąbrowa słynęła z braku korków, nawet w godzinach szczytu. Niestety, ostatnio z tym najlepiej nie jest i w różnych miejscach Dąbrowa lubi się zakorkować. Gdzie? Przede wszystkim ciąg komunikacyjny z Huty do Będzina, ul. Legionów Polskich, okolica przejazdu kolejowego na Konopnickiej i DK94 do świateł koło dawnego Reala.
Jednak ogromnym minusem Dąbrowy jest jej oznakowanie. W mieście od co najmniej kilku lat nie odmalowano oznakowania poziomego. Co prawda władze miasta nie ukrywają, ze brak na to funduszy i w miarę możliwości i posiadanych środków odnawiają oznakowanie poziome, szczególnie w rejonach przejść dla pieszych, to jednak nic nie usprawiedliwia byle-jakości. A i przejścia – i to o dużym nasileniu ruchu – na których oznakowania nie odnawiano w ostatnich latach też byłbym w stanie wskazać! To w Dąbrowie spotkasz na swej drodze ograniczenia prędkości schowane w krzakach czy zakazy, o których nawet urzędnicy odpowiedzialni za oznakowanie, nie potrafią odpowiedzieć po co one stoją. A tych sytuacji jest dużo, naprawdę dużo. I trzeba na to wszystko bardzo uważać. Bo co gdy nie zastosujesz się do obowiązującego acz niewidocznego znaku ograniczenia prędkości czy choćby zakazu wyprzedzania? Nie wiem, nie jestem egzaminatorem!

Katowice



Siedziba WORD-u. Duże, nawet bardzo duże natężenie ruchu. Dużo ulic jednokierunkowych. Osobiście nie bardzo lubię jeździć po Katowicach.

O wiele lepiej czuję się w Bytomiu



To miasto jest trudne do… opisania! Bo z jednej strony możesz mieć łatwy egzamin, jeżdżąc po Stroszku (dzielnica Bytomia) czy Radzionkowie. Stroszek to przed wszystkim ul. Strzelców Bytomskich będąca fragmentem krajowej 11. Wszystkie skrzyżowania czy przejazdy kierowane są przez sygnalizację świetlną. Radzionków to niewielkie miasto w powiecie tarnogórskim, położone pomiędzy Bytomiem a Piekarami Śląskimi. Można rzec, że główna oś miasta to dwie jednokierunkowe drogi. Trudne miejsca? Rynek i skrzyżowanie koło biedronki.
Ale egzamin w Bytomiu równie dobrze może być dużo trudniejszy! Wystarczy, że egzaminator zabierze Cię do Centrum. To typowe stare miasto. Bardzo dużo wąskich uliczek, jednokierunkowych, które za chwilę stają się dwukierunkowe tylko po to, by za chwilę znowu stac się jednokierunkową i odwrotnie. Dużo skrzyżowań z sygnalizacją świetlną. Mimo wszystko po Bytomu jeździ się dośc przyjemnie. Nie ma tyle korków co chociażby w Katowicach.

Z „głównej” czwórki miast, które rekomenduję swoim kursantom do zdawania egzaminu, najsłabiej znam Tychy. Osobiście bardzo lubię to miasto, choć podobnie jak Katowice, potrafi się mocno zakorkować. Charakterystyczne dla Tychów jest duża ilośc rond. Co najważniejsze wszystkie te ronda są identyczne! Nie różnią się niczym. Do każdego prowadzą 2 pasy, z których prawym możesz pojechać w prawo a lewym wjeżdżasz do ronda. Taka budowa może trochę „zakręcić” osoby słabo orientujące się w terenie, gdyż można się pogubić gdzie aktualnie jesteś. Sporo dwujezdniówek, mało świateł, osiedla oznakowane, że obowiązuje „zasada prawej ręki” w każdej sytuacji i na terenie całego osiedla. Nie maiłem okazji przygotowywać kursanta do egzaminu w Tychach ale z kilkoma osobami miałem okazję jeździć po tym pięknym mieście – każdy sobie chwalił te lekcje, miasto im się podobało a i jazdę po mieście oceniali pozytywnie. Ja też oceniam pozytywnie.



Jeszcze kilka lat temu bardzo popularnym miastem egzaminacyjnym był Nowy Sącz. Popularność ta jednak skończyła się wraz z wybuchem afery łapówkarskiej w tamtejszym MORDzie (w województwie małopolskim są MORDy – Małopolskie Ośrodki Ruchu Drogowego). Każdy kto wyjeżdżał na egzamin do Nowego Sącza jako argument podawał brak tramwaju i brak skomplikowanych skrzyżowań. Nie znam tego miasta dlatego ciężko mi oceniać trudność zdawania egzaminu w Nowym Sączu. Choć byłem i mam nawet filmy w YouTube stamtąd.

Na spadek popularności Nowego Sącza mogło mieć wpływ otwarcie oddziału terenowego MORDu Kraków w Oświęcimiu. Oświęcim – podobnie jak Nowy Sącz a odwrotnie jak Kraków czy Katowice – nie posiada tramwajów, nie ma tam dużych skomplikowanych skrzyżowań. Ale miasto nie ma swojej obwodnicy i występują w nim duże korki. Przez Oświęcim przebiega bowiem droga krajowa nr 44. Jeśli do tego dołożymy duże ilości turystów z całego świata i fakt, że siedziba ośrodka znajduje się w pobliżu obozu, mamy chyba miasto sporej trudności dla osób zdających.

Skoro jesteśmy w Małopolsce to trzeba wspomnieć o Krakowie. Miasto – historia naszego kraju, ważne dla każdego Polaka. Prywatnie jestem wręcz zakochany w tym mieście, mógłbym tam żyć! Ale czy chciałbym się tam uczyć i zdawać egzamin na prawo jazdy? Chyba nie! Bardzo duże natężenie ruchu, korki, duża ilość dużych, skomplikowanych skrzyżowań. Przeraża Cię rondo koło katowickiego Spodka? To w Krakowie tak dużych albo i jeszcze większych jest co najmniej kilka! Do tego bardzo duża liczba linii tramwajowym, często jadących po jezdni. Trudne miasto zdawania. Choć jako kierowca czuję się w Krakowie świetnie!

Pozostałych miast z rejonu tych 3 województw nie opiszę z jednego prostego powodu – nie znam ich! Choć miałem przyjemność pojeździć kiedyś po Opolu. Korki, korki i jeszcze raz korki… Fakt, byłem tam w piątkowe popołudnie!

Jednak podejmując decyzje o wyborze ośrodka egzaminacyjnego weź też pod uwagę jak znasz dane miasto. Zawsze pewniej będziesz się czuć w mieście Ci znanym niż takim gdzie jesteś pierwszy czy drugi raz. Jeśli do tego masz słabą orientację terenie masz jakieś 90% szans na negatywny wynik egzaminu! Dlaczego? Wystarczy 2-3 razy skręcić w prawo, lewo czy zawrócić i stracisz orientację gdzie jesteś, gdzie jest ośrodek egzaminacyjny, gdzie jest dworzec kolejowy/autobusowy itd. itp. W znanym Ci mieście będziesz się czuł bardziej komfortowo. Dlatego dobrze na wczesnym etapie szkolenia wybrać wraz instruktorem miejsce, gdzie będziesz zdawać egzamin.

Podobno najłatwiej zdać egzamin w Ciechanowie. Tylko czy wiesz gdzie jest dworzec autobusowy albo ul.Piłsudskiego w Ciechanowie?

Powodzenia
Marcin Płaszewski
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja